Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Pi*dziernik 2016 - Miesiąc, który wszystkim kojarzy się chyba niestety tylko z jednym - ponurą, chłodną, deszczową aurą. Mamy na tym forum różne preferencje, ale chyba każdy z nas się zgodzi co do tego, że był to naprawdę kiepski miesiąc. Warto więc się przyjrzeć, co spowodowało taką parszywą aurę?
Wstrętny Atlantyk? Tak pewnie by powiedziało wielu tzw. fanów klimatów kontynentalnego. Oczywiście rzeczywistość jest zupełnie inna, miesiąc ten przyniósł jedną z najkonkretniejszych blokad, jakie miałem okazje w życiu obserwować.
Miesiąc ten barycznie należy podzielić na kilka części, w tym wątku poruszę wątek tak naprawdę pierwszej połowy, kiedy mieliśmy NADZWYCZAJ stabilny układ wyżowy, równie stabilny jak w drugiej dekadzie paździa 2018, tylko trochę bardzo inaczej ułożony
Zacznijmy od początku:
Przełom września i października przyniósł kilkudniowy odpoczynek od pogody chłodnej. Wszystko za sprawą potężnego, strefowego układu cyklonalnego. Zaczął się on do Polski zbliżać 27.09, pokonując chłodną blokadę na dobre dwa dni później, przynosząc jeden z cieplejszych finiszów września:
Ten piękny układ przeciągnął się na pierwsze dni października, jednak niestety słabł w oczach. Podobnie jak pod koniec grudnia 2015 strefa została pokonana bardzo nagle. Jeszcze 3.10, który był pierwszym deszczowym dniem, ale jeszcze całkiem ciepłym, wyglądało to niewinnie, wydawać się mogło, że przyjście kolejnego strefowego niżu to kwestia czasu
Dwa dni później... wyglądało to już naprawdę przerażająco... zupełnie nie do poznania, jak w 4 dni się zmienił układ, nieprawdaż?
Ten dzień, środa 5.10, rozpoczął 13 dniowy ciąg wyjątkowego zimna. Średnia anomalia tego okresu (5-17.10.2016) to jakieś -3/-4K. Był on też bardzo ponury, u mnie tylko 6 dni przyniosło jakiekolwiek słońce, w tym zaledwie 3 w okresie 5-12.10! I mam tu na myśli 3 dni z jakimkolwiek słońcem, bo realnie ładny, to nie był żaden z nich Podczas tych 8 dni też pojawiały się ulewne deszcze, lało codziennie, a temperatury miały problem z przekroczeniem marnych 10 stopni, tylko 3 razy na 8 dni (swoją drogą tych samych podczas których pojawiało się słonko) można było liczyć na dwucyfrówkę! To nie była pierwsza połowa listopada, tylko października, żeby nie było niedomówień...
Właśnie tutaj mieliśmy do czynienia z rozwojem typowej jak chyba nigdy wcześniej, czy później blokady Rexa. Chyba tylko we wrześniu 2008 była równie charakterystyczna. Oba te przypadki były we wczesnej fazie jesieni, oba były skrajnie ponure i bardzo zimne. Układ bardzo stabilny, wyż nad Skandynawią i płytkie niże w środkowej Europie, głównie w okolicy Karpat.
Bardzo stabilnie, nieprawdaż?
13.10 przyszedł przełom w pogodzie. Pojawiły się rozpogodzenia idące od północy, dzień później już duża część Polski cieszyła się lampą. Niestety, wbrew temu co się mogło wydawać, nadal było diabolicznie zimno, to co się marnie "ociepliło" do 10-12 za dnia, mocno spadło podczas pogodnej nocy z 13/14.10, kiedy nawet "betonowo-wiatrowe" Okęcie się nie uchroniło przed przymrozkiem, o innych stacjach na Mazowszu nie wspominając....
Właśnie w dniu 14go ta słynna blokada zaczęła POWOLI się przekształcać w bardziej kontynentalny wyż, ale oczywiście nadal bardzo zimny, a w połączeniu z wilgocią także przeważnie zgniły, o czym przekonaliśmy się w kolejnych dniach. Już w tym dniu zresztą NE Polski było zgniłe, co tam się odwaliło w ogóle! Tmax w Suwałkach na poziomie poniżej 5 stopni!
Dzień później pogoda próbowała się przełamać. Na S Polski mieliśmy dosłownie jeden dzień z całkowicie innej bajki. Temperatura przekroczyła 15 stopni a zachmurzenie było umiarkowane i małe. Niestety, reszta kraju utonęła wtedy w stratusie i w wielu regionach było około 5 stopni w pełni dnia! A miejscami blisko zera!!!! Widać na poniższym obrazku, że niż rozbudował się nad Anglią i próbował ściągnąć chociaż trochę ciepełka na północ (które zresztą wcale nie było zbyt okazałe nawet na tym S Polski, co to jest 15-18 stopni w połowie października...)
Niestety niż szybko słabł a nad środkowo-wschodnią Europą coraz śmielej rozbudował się wyż. I właściwie ten moment można uznać za definitywny koniec typowej blokady Rexa. Niestety, nagromadzona wilgoć i wychłodzony przez tę okropną blokadę kontynent sprawiły, że mimo teoretycznie znośnych warunków barycznych, chłodna i ponura aura była jeszcze kilka dni kontynuowana, chociaż po 18.10 pojawiły się przebłyski nadziei przynajmniej w kwestii temperatury, która w niektóre dni zaczęła być bardziej normalna (głównie dzięki nocom, ale jednak). Dotyczyło to jednak głównie południa kraju, które stawało się coraz cieplejesze. Północ, wschód i centrum w sumie nadal były zimne i tylko przejściowo, w pojedyncze dnie, jak np 25.10, było inaczej.
Zanim to nastało, mieliśmy dni 16-17.10, które też w dużej części kraju były zgniłe, jedynie w zasadzie na E i N Polski były lampowe. Tam nieco się osuszyło powietrze. Ale w kolejnych dniach już zgnilizna wróciła do całej Polski.....
"Meteorologia i synoptyka
9 października 2016 ·
BLOKADA REXA
Pochmurnej pogody ciąg dalszy - ale co poradzić, tak z reguły kończy się blokada "omega", choć jeśli chcemy być precyzyjni, to już nie układ omega a tzw. "rex blocks".
Blokada Rexa charakteryzuje się tym, że w środkowej troposferze (np. poziom 500 hPa) obserwuje się układ niż-wyż ułożony w nietypowy sposób: na północy znajduje się swobodny układ antycyklonalny przyblokowany odciętym cyklonem ułożonym na południu (ze względu na takie ułożenie rex nazywa się także "dipole blocks").
Jaki wpływ ma ten układ cyrkulacji na pogodę w Polsce? Taki jaki widać za oknem - w strefie obniżonego ciśnienia jest pochmurno i deszczowo z niewielkimi szansami na zmianę. Tym sposobem jutro - ciąg dalszy deszczy. Dokładniej to przyniesie je front okluzji wstecznej niżu znad Ukrainy.
P.S. Jeśli zastanawiacie skąd nazwa "blokada Rexa" - wzorzec ten po raz pierwszy (1950 r.) opisał amerykański naukowiec - dr Daniel F. Rex "
To co można tu zobaczyć w komentarzach, to standardowe lekceważenie ochłodzenia, na czele z użytkownikiem Leksa, znanym z tego, że przed każdym silnym ochłodzeniem zaklina rzeczywistość i nie chce w nie wierzyć, mówiąc, że "to tylko GFS tak mówi".... Jak widać, 3 lata temu robił to samo... Aż mi się nasunął rym: "Leksa nie chciał uwierzyć w Rexa"
Ale serio, śmiać mi się chce, jak widzę komentarze niektórych użytkowników, mówiących że to była "normalna" pierwsza dekada października. Chyba pomylili październik z listopadem.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 5 razy Wiek: 27 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19150 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 16 Wrzesień 2019, 19:43
Najgorszy październik za mojego życia, okropne były też p*ździerniki 2002 i 2009, wcześniej też 1997 i 1998, ale każdy z nich całkowicie przy nim blednie, najgorszy z całej serii był zdecydowanie p*ździernik 1974, a najgorszy że wszystkich był ostatni dzień, najzimniejszy do tego strasznie wietrzny, dobre podsumowanie tamtego miesiąca (chyba najupiorniejsze Halloween swoją drogą, pod wzgl. pogody) W najcieplejsze dni tmax nie przekraczała 14 stopni, choć jakby październik 2016 zaczął się od 5 X, to jego abs. tmax wyniosłaby... 11,7 st. .
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1974-10-31&rodzaj=st&imgwid=353180250&dni=31&ord=asc
Ostatnio zmieniony przez kmroz 24 Kwiecień 2020, 12:46, w całości zmieniany 1 raz
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 104 razy Wiek: 24 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 11605 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 22 Wrzesień 2020, 10:48
To już nawet nie przemiana, tylko lustrzane odbicie swoich poprzednich poglądów. Jacek Soplica zmieniający się w Księdza Robaka, to amator przy Jacobie
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 20 razy Wiek: 25 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 13541 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 1 Październik 2020, 20:23
Coś mi się zdaje, że przynajmniej na S kraju nadchodzący październik będzie odwrotnością tego sprzed 4 l.. Czyli sam początek (pierwsze 2 dni) będzie niemrawy termicznie i pod chmurami, a potem pewnie będą przeważały dni pogodne (choć oczywiście nie zupełnie bezchmurne, jak np. rok czy 2 l. temu) i na ogół ciepłe. Aaa, miałem rozważać, czy pojawią się pierwsze przymrozki tej jesieni, ale uświadomiłem sobie, że 2 tminy. u mnie we wrześniu wyniosły już niewiele poniżej 0 C... Raczej w nadchodzącym październiku ciężko będzie dostrzec jakiś wyraźnie zimny okres- tak przynajmniej wygląda sytuacja na chwilę obecną. Według fanipogody każdy tydzień ma mieć anomalię dodatnią (najbardziej na wschodzie kraju), choć oczywiście dominować prawdopodobnie będzie pogoda niżowa.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum