Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 160 razy Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 23916 Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 13 Październik 2019, 21:42
W Płocku Słońce w grudniu i tak nie istnieje, z drugiej strony mam większe usł. w okresie marzec-wrzesień ale wynika to w dużej mierze z dłuższego dnia
_________________ Aktualna pora roku: Pełnia wiosny
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 108 razy Wiek: 24 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 11672 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 13 Październik 2019, 21:52
Dlatego cieszę się że mieszkam tu gdzie mieszkam. W miesiącach marzec-wrzesień słońca i tak nie brakuje (jeśli chodzi o jego wysokość i długość dnia), ale przynajmniej zimą mam szansę na w miarę miłą pogodę, podczas gdy u Ciebie grudzień i styczeń to w porównaniu do mojego regionu noc polarna
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Hobby: Meteorologia Pomógł: 5 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19169 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 14 Październik 2019, 14:47
1980- 8/11/6, co tu dużo mówić masakra...
1981- 3/8/2 jeszcze gorzej
1982- 9/15/9 w sumie niezły, troszkę słońca było
1983- 6/18/8 cudeńko
1984- 6/15/8 slabiutko
1985- -1/8/5 syf
1986- 4/18/3 cudny ♥
1987- 3/14/6 naprawdę ladny
1988- 8/20/8 fantastyczny
1989- 8/14/6 slabo
1990- 9/19/6 cudowny
1991- 10/15/5 tutaj slabizna
1992- -3/10/5 ladny choć bardzo zimny, kolejna noc już była bardzo pochmurna
1993- 9/20/8 tutaj prawie, ze bez słońca, aż dziw
1994- 9/15/4 jak najbardziej ok
1995- 12/15/12 ciemnica, jaką umiem docenić dopiero w listopadzie, październik akurat stać na coś wiele lepszego
1996- 3/20/8 cudoo
1997- 3/9/0 👎
1998- 1/13/8 też do kitu
1999- 7/13/1 ten taki sobie, mógł być lepszy
2000- 8/18/8 fajny
2001- 6/20/8 rewelacja
2002- 1/6/5 a idź ty...
Mój pierwszy Dzień Nauczyciela, zerowka, pamiętałem, ze było brzydko, ale nie, ze do tego stopnia...
2003- 3/11/3 jako taki...
2004- 0/10/5 nie wygląda zachęcająco, choć mimo to był bardzo ladny dzień
2005- 1/16/1 jak najbardziej jestem na tak
2006- 8/11/3 beznadzieja...
2007- -2/11-1 chłodny, ale bardzo pogodny
2008- 6/15/4 do niczego...
2009- 0/6/2
2010- 2/10/0 jedyna zakała cudownego okresu 3-18 X
2011- 1/11/0 tutaj akurat taki sobie, myślałem, ze był ładniejszy, bo go kojarzę
2012- 2/14/5 identyczny jak rok wcześniej
2013- 2/4/0 pogodny
2014- 13/16/10 akurat pamiętam, ze było ciepło i paskudnie
2015- 4/9/4 też pamiętam tą beznadzieje
2016- 2/11/3 jedyny ladny dzień w skali 1,5 miesiąca, szło deprechy dostać 😭
2017- 5/17/12 zakała swietnego okresu
2018- 9/23/10 śr. zachmurzenie 0,0 😍
+: 1983,1986,1987,1988,1990,1992,1994,1996,2000,2001,2004,2005,2007,2013,2016,2018♥ i 2019♥
N: 1982,1993,1999,2003,2011 i 2012
-: 1980,1981,1984,1985,1989,1991,1995,1997,1998,2002 , 2006,2008,2009 , 2010,2014,2015 i 2017
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 108 razy Wiek: 24 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 11672 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 14 Październik 2019, 21:34
Dzień Nauczyciela w Nowym Sączu. Rozszerzam podsumowanie do ostatnich 30 lat, gdyż wśród nich znajduje się prawdziwy diament, z którego jestem dumny
1989 - całkiem fajny, pogodny dzień. Temperatury jednak niezbyt wysokie; za dnia wprawdzie całkiem ciepło, bo ponad 18 stopni, lecz o poranku tylko niespełna 2.
1990 - bardzo ciepły (maksymalnie 22 stopnie) i dość słoneczny, lecz nie tak lampowy jak kilka poprzednich i następnych dni. Noce były za to niezłe (minimalnie 7).
1991 - ładny jesienny dzień. Temperatura o włos nie dobiła do 20 stopni, lecz było na ogół pogodnie. Noce dość ciepłe, więc doba na plus.
1992 - ekstremalnie zimna noc! Po srogim mrozie, z minimum wynoszącym aż -4,2 stopnie, wstał bardzo słoneczny, ale chłodny dzień - maksymalnie tylko 12 stopni. Średnia dobowa była równa 4,5.
1993 - tu z kolei ekstremalnie ciepło Dzień dość nietypowy, bo pod silnym wpływem wiatru halnego. Rozpogodzeń i słońca niewiele, ale ta temperatura! Maksymalnie 24,6, bardzo ciepły wieczór (22 stopnie jeszcze o 20-tej) i w efekcie średnia temperatura dobowa pokazała "wczesny sierpień". 18,8
1994 - pozytywnie, choć mogło być lepiej. Pochmurna noc i przedpołudnie powstrzymały spadek temperatury poniżej 7 stopni (więc dobrze), zaś później nadeszło całkowite rozpogodzenie i temperatura przy pełnym słoneczku wzeszła do nieco ponad 16 stopni. Mogło być więcej, ale i tak nieźle, w końcu to już prawie połowa października.
1995 - ochłodzenie po kilku wyjątkowo ciepłych dniach. Chłodna noc i poranek (TMin 3), a i dzień niespecjalny termicznie - maksymalnie notowano 16,6 stopni. Nadal trwało jednak pełne usłonecznienie, więc zmiana okazała się dość łagodna.
1996 - prawie bajeczka, bo 20 stopni przy niemal bezchmurnym niebie brzmi dobrze, jednak minimalnie zanotowane 2,3 stopnia to troszeczkę poniżej oczekiwań. Niemniej jednak i tak fajnie.
1997 - pierwszy jednoznacznie negatywny dzień w tym zestawieniu. Nocą z rozpogodzeniami, i w efekcie blisko przymrozku, za to po rozpoczęciu dnia pochmurno, deszczowo i zaledwie 11 stopni odnotowane maksymalnie.
1998 - ładny choć chłodny. Nocą padał deszcz, a niebo rozchmurzyło się jeszcze przed wschodem słońca, dzięki czemu temperatura minimalna zdołała jeszcze spaść do 3 stopni. Później już tylko pełnia słońca, co jest bardzo nietypowe zważając na to, że październik 1998 był u mnie ekstremalnie ponury (bardziej nawet od 2002 i 2016!). Za ciepło jednak nie było, temperatura tylko lekko przekroczyła 15 stopni.
1999 - okropny Przez cały dzień maksymalnie 8 stopni i mżawka. O jakimkolwiek przetarciu nieba nie było mowy.
2001 - fantastyczny 22 stopnie, pełna lampka, tylko niegroźne baranki na niebie i dobra noc, bez spadku w okolice zera (min. 6 stopni)
2002 - idź w ciul z taką pogodą. Ani deszczu ani słońca i tylko 9 stopni. Na co to komu potrzebne?
2003 - bardzo chłodny dzień z wiatrem i niestabilną aurą. Rano słońce oświetlało oszronione trawniki (był lekki przymrozek), jednak później znikło, a w konsekwencji temperatura wzrosła tylko do śmiesznych 8 stopni. Raz po raz polatywał deszcz. Średnio 4,9 stopnia, więc dla mnie przedzimie.
2004 - także chłodno. Wprawdzie bez przymrozku, ale 3 stopnie nie zadowalają, mając na uwadze to, że maksymalnie zanotowano tylko 12,6. Słońca przy tym trochę było, ale "w kratkę" i niezbyt długo.
2005 - martwy. Ponury, bez opadów i chłodny; przyniósł tylko niespełna 11 stopni.
2006 - niemal identycznie co rok wcześniej, tyle że ciut cieplej, maksymalnie 12,2. Początek kiepskiego, ale na szczęście bardzo krótkiego epizodu tego miesiąca.
2007 - niewiele brakowało, a byłby tak samo martwy jak dwa poprzednie, jednak wieczorem nadeszły rozpogodzenia otwierające mroźną noc. Temperatura spadła poniżej zera jeszcze przed północą, ale chłód panował przez cały dzień; maksymalne 10 stopni i 5 średniej dobowej padło rzutem na taśmę
2008 - w znacznej części pogodny i bardzo ciepły dzień. Po przeciętnej nocy temperatura wzrosła do 22 stopni. Słońce pokazywało się "w kratkę", jednak dominowało na niebie. Wieczorem władzę przejęły chmury i zaczął padać słaby deszcz.
2009 - nie do zapomnienia. Regularna zima, duży śnieg walący przez cały dzień i tworzący 4-centymetrową pokrywę, jedną z najwyższych zaobserwowanych w miesiącu jakim jest październik. Ledwo powyżej zera; temperatura maksymalna 3,9 stopnia padła nocą, zaś za dnia notowano nie więcej niż 1,1. Tyle samo wyniosła średnia dobowa. Masakra...
2010 - również ekstremalnie chłodny, ale w inny sposób. Niemały mróz nad ranem (-2,6), tylko niespełna 13 stopni za dnia, jednak na pocieszenie przy dużych ilościach słońca. Po niebie krążyło wtedy sporo "zimowych" chmur. Ekstremalnie niska średnia - 3,2 stopnia.
2011 - znowu zimna masakra, ale w innej wersji. 6,6 stopnia, ponuro i atakujący raz po raz deszcz. Średnia dobowa tylko 5,3
2012 - przyjemny. Po zachmurzonym poranku nadeszły spore rozpogodzenia i zrobiło się ciepło, 18 stopni.
2013 - niestety wracamy do negatywów. Martwy dzień z pełnym zachmurzeniem, a mimo to brakiem opadów i maksymalnie 16 stopniami. Na plus zasługują oczywiste ciepłe dwie noce.
2014 - me tut kamaw <3 Niemal 24 stopnie, prawie pełna lampka z małym popołudniowym przestojem, przyjemne ranek i wieczorek... rzadko się zdarza, by w tym miesiącu wysokie usłonecznienie i ciepły dzień były w symbiozie z tak sympatyczną temperaturą minimalną, dzięki której 14 października był średnio termicznie letni (16,2)
2015 - po ataku zimy temperatura trochę się podniosła, jednak nadal było chłodno (maksymalnie 13 stopni). Wiał wiatr i pogoda często się zmieniała - to deszcz, to trochę słońca i tak w kółko. Wkurzało mnie to, bo musiałem pójść na obchody Dnia Nauczyciela jako przewodniczący swojej klasy i nie wiedziałem w co się ubrać...
2016 - niespodzianka - pełna lampka w październiku 2016 xD No, prawie, bo wieczorem niebo trochę zaciągnęło się chmurami piętra wysokiego (ale nie stratusami). Żeby nie było tak dobrze - zimno, o włos od przymrozku rankiem i tylko niespełna 13 stopni w pełni dnia
2017 - miły dzień, który z początku okazał się w pełni pogodny, a z czasem przeszedł niegroźnymi chmurami, nie odbierając uroku pięknej złotej jesieni. Wieczorem znów się rozpogodziło, lecz wtedy do akcji wkroczyła malownicza mgła. Maksymalnie odnotowano 17 stopni.
2018 - oj bajecznie... Może i noc chłodna, bo z temperaturą minimalną na poziomie zaledwie 3,4 stopnia, ale późniejsze 24 przy bezchmurnym niebie i tak pięknych krajobrazach sprawiają, że nie mógłbym tego nie docenić
I pora na finał. Nie, przejście z 1999 od razu do 2001 roku nie było przypadkowe
2000 - ABSOLUTNY REKORD października w Nowym Sączu, o włos od rekordu Polski.
28,2 STOPNIA po quasi-tropikalnej nocy. Poprzedniego wieczora spadek temperatury był wprawdzie dość normalny, jednak około północy do głosu doszedł wiatr halny, który podkręcił ciepło do ponad 21 stopni, nie pozwalając mu na obniżenie pułapu. Już o 11-tej przed południem szybko rosnąca temperatura wyniosła 25 stopni, a na to co stało się później nie ma słów. 28,2 Do tego słońce i trochę cumulusów, słowem - gorące lato w środku jesieni. Średnia temperatura dobowa przerosła najśmielsze oczekiwania, wyniosła równe 22 stopnie Bywało, że tak gorącego dnia jak wtedy w październiku, nie notowano przez cały rok, ale nie musimy cofać się do zamierzchłych czasów. W lipcu 2018 cieplejsze (i to minimalnie) od 14 października 2000 były tylko trzy dni, a np. w czerwcu 2009 takiego ciepłą nie było w ogóle. Już we wrześniu taka średnia dobowa byłaby prawdziwym ekstremum, a w środkowym miesiącu jesieni? Kosmos. Wcześniej temperatura średnia w tym miesiącu przekroczyła 20 stopni tylko 1 października 1975 i 13 października 2000, czyli wczoraj A później ani razu, rekord tego wieku to 19,1 z 3 X 2006. A tu 22,0... I maksymalne 28,2. Szkoda że z racji wieku nie mogę pamiętać tego dnia, bo to istne wydarzenie historyczne. Jeden z najbardziej niezwykłych jesiennych dni w historii, ten sam sort co 1 września 2015 czy 30 października 2018.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Hobby: Wszystko! Pomógł: 134 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 35197 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 14 Październik 2019, 22:03
PiotrNS napisał/a:
2005 - martwy. Ponury, bez opadów i chłodny; przyniósł tylko niespełna 11 stopni.
2006 - niemal identycznie co rok wcześniej, tyle że ciut cieplej, maksymalnie 12,2. Początek kiepskiego, ale na szczęście bardzo krótkiego epizodu tego miesiąca.
W obu tych przypadkach spędziłem ten dzień w Beskidzie Niskim, czyli całkiem niedaleko NS. I potwierdzam, było to takie typowo smętne dnie.
_________________ Kiedyś lewica walczyła o to, by robotnik mógł zjeść kotleta. Dziś lewica walczy o to, by robotnik NIE mógł zjeść kotleta.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 134 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 35197 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 14 Październik 2019, 22:05
PiotrNS napisał/a:
2017 - miły dzień, który z początku okazał się w pełni pogodny, a z czasem przeszedł niegroźnymi chmurami, nie odbierając uroku pięknej złotej jesieni. Wieczorem znów się rozpogodziło, lecz wtedy do akcji wkroczyła malownicza mgła. Maksymalnie odnotowano 17 stopni.
Tego dnia za to byłem w Tatrach i było nieźle, ale prawdziwa rewelacja miała dopiero nadejść dzień później
_________________ Kiedyś lewica walczyła o to, by robotnik mógł zjeść kotleta. Dziś lewica walczy o to, by robotnik NIE mógł zjeść kotleta.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 134 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 35197 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 14 Październik 2019, 22:15
A co do moich ocen...
2019 + (chociaż trochę mnie wkurzył ten dzień i tak)
2018 N (niestety, wieczorem już zaczął się "uroczy" efekt bezgradiencia)
2017 +
2016 - (chociaż w tamtym dniu to tylko cieszył koniec ciemności, niestety przymrozek i do tego zimny dzień)
2015 - (błeh, zmarnowany wolny dzień)
2014 +
2013 + (ale mogło być trochę cieplej )
2012 +
2011 - (brr)
2010 -
2009 -
2008 + (miałem wycieczkę klasową do Zamku Królewskiego w Warszawie)
2007 - (też pamiętam, bardzo ładny, ale oczywiście termicznie żenada łagodnie mówiąc)
2006 N
2005 N
2004 -
Najgorsze: 2009, 2015 i chyba 2004
Najlepsze: 2008, 2014 i 2019 (mimo wszystko)
Hobby: Wszystko! Pomógł: 134 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 35197 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 17 Październik 2019, 22:53
Ostatnie 2 dni znowu odpuściliśmy, czas więc wrócić!
17.10 w latach 2001-2018
2001 - 9.5,12.2,10.1. Początek długiego okresu bez 15ki (jeśli nie liczyć 31.10 to do końca roku ). Do tego mglisty, z bardzo słabym wiatrem. Jedyny plus to brak lodowatego wieczora, czy poranka i słaby deszczyk pod wieczór. Jak dla mnie wystarczy na ocenę neutralną.
2002 - 11.7, 17.3, 8.2. Właśnie przez kilka takich epizodów nie umiem skreślić całkowicie tamtego piździerniczka. Dzień w sumie dość podobny do dzisiejszego, pochmurny z okresowymi rozpogodzeniami, jednak względem dzisiejszego na plus konkretniejszy wiatr i poranny deszczyk. No i też to był czwartek.
2003 - -3.0, 9.3, -3.8. Dość słoneczny, ale z rozrostem zachmurzenia na kilka godzin w najjaśniejszych godzinach, na szczęście nie do całkowitego. Niestety bezwietrzna masakra aż do południa, a temperatury, nie ma co ukrywać, nieśmieszne.
2004 - 6.9, 12.2, 4.8. Termicznie słabo, ale duży urok daje że poprzedziła go porządna nocna ulewa, ponad 20mm! Wraz z nadejściem dnia zaczęły pojawiać się rozpogodzenia, ale zachmurzenie pozostało zmienne, z przewagą chmur. Dość mocno wiało. Szkoda, że taki zimny, bo naprawdę w innym wypadku bym go docenił.
2005 - 4.4, 10.6, 3.1. Tu już termicznie nie do wybaczenia. Jeśli chodzi o zachmurzenie, to całkowite przeplatało się z rozpogodzeniami, a wiatr hulał jak rok wcześniej, tylko tym razem prosto z północy. Nie polecam
2006 - 1.5, 9.6, -2.0. Niestety, mój kochany październik zawiódł, jego godny następca okazał się 13 lat później jednak dużo lepszy. Przynajmniej był słoneczny, ale z pochmurnym porankiem. Niestety bezwietrzne guano.
2007 - 8.1, 17.0, 7.1. Miły akcent takiego sobie października. Stały, chociaż nie za mocny wiaterek z południa, sporo słońca na przemian z chmurkami. Naprawdę, więcej mi do szczęścia nie potrzeba w tym miesiącu, przynajmniej w jego drugiej połowie. Bo po pierwszej mam większe oczekiwania, głównie dlatego, że liczę na wyczekiwane przełamanie.
2008 - 6.5, 10.4, 4.4. Niestety znowu błeh. Wietrzny, pochmurny, deszczowy, trochę przejaśnień przed zachodem słońca. Nie, dziękuję!
2009 - -1.3, 5.1, -0.6 Niestety standard w tamtym czasie, do tego null słońca, null opadu i praktycznie null wiatru
2010 - -2.8, 8.6, -3.7. Na Mazowszu bezchmurny z umiarkowanym wiatrem ze wschodu. Ostatni dzień bardzo długiego okresu lampeczki. Niestety termicznie nie wybaczę. W Górach Świętokrzyskich, gdzie wtedy byłem, niestety ciemnica cały dzień.
2011 - -3.4, 10.6, -2.3. Praktycznie kopia sprzed roku, tylko tym razem całkowicie bezchmurny i niestety prawie bez wiatru Kurczę, wychodzi na to, że ten dzień to znowu jakaś masakra...
2012 - 7.1, 14.6, 4.4. Ten dzień, a także poprzedni są bardzo pamiętne z pewnego powodu: http://sport.tvp.pl/88220...olska-anglia-11
Nieumiejętność przewidywania pogody przez medialne prognozy jest wszystkim znana, ale tutaj był to już naprawdę ekstremalny przypadek. Tak czy inaczej, po deszczowym wtorku, środa była już ładnym dniem, chociaż po pochmurnym poranku, trochę też wiał wiaterek, ale na wieczór niestety zanikł przejściowo. Mimo wszystko, nie było tak źle A mimo niskich temperatur, piłkarskie emocje wszystkich rozgrzały. Zresztą, co ja mówię "niskich" - po tym co pokazywał ten dzień w latach 2008-2011, to w 2012 jak upał
2013 - -1.0, 9.5, 6.8. Tu niestety znowu masakra, do tego praktycznie bezwietrzna totalna ciemnica
Ale spokojnie, już za chwilę miało być lepiej
2014 - 7.4, 12.0, 5.4. Poza kwestią dużo bardziej przystępnych temperatur, niestety bardzo podobny do tego sprzed roku, chociaż pojaw12iło się trochę oczyszczającej trujące powietrze mżawki.
2015 - Temperatury 8-10 przez całą dobę, ciężko tu znaleźć było jakiś min, czy max Dzień w całości pochmurny, z ciągłym i obfitym opadem, nawet ponad 15mm. Typowy monsum jesienny (to znaczy typowy od 2014 roku). Wiatr słaby, ale po pierwsze stały, a po drugie... błagam, przy takim deszczu o smogu i tak nie ma mowy.
2016 - 0.7, 10.7, 1.9. Pi*dziernik 2016 miałby przynieść przełamanie? Buahahahahahaha. Jedynie fajnie, że do południa lampa, potem zachmurzenie zmienne. Niestety wiał zbyt silny wiatr, na domiar złego ze wschodu. Niektórzy powiedzą, że był to prawie najlepszy dzień paździa 2016 (poza początkiem ofc). I wiecie co jest smutne? Mają trochę racji...
2017 - 9.4, 21.0, 10.0 Heh, po tyyyyyylu latach jakieś przełamanie. Bardzo ładny dzień, ciepły z przyzwoitymi temperaturami CAŁĄ dobę. Niestety bezwietrzna masakra, nie da się zapomnieć wskazań czujników smogu z tego dnia. Ale cóż, lepsze to niż to co jak widać było zwykle w tym dniu.
2018 - 4.4, 21.4, 4.5. W sumie to co rok wcześniej, takie samo bezwietrzne guano. Tym razem przed południem przejściowo było dość pochmurno, ale ogółem ładny dzień. Jednak tutaj oprócz smogu dochodzą zimny poranek i wieczór, a takiej kombinacji już nie daruję, za słaby na pozytywną ocenę.
2019 - Ocena na gorąco by była pozytywna do 20:00. Pierwsza połowa dnia wprawdzie z całkowitym zachmurzeniem, ale nie był to stratus, temperatura rosła, a jak ciepło, to chmury mi nie przeszkadzają. W drugiej połowie dnia przejaśnienia i rozpogodzenia. Wiatr się jakoś trzymał większosc doby. Niestety na wieczór zanikł, temperatura leci w dół, a na dworze po prostu się nie da oddychać. Jakoś trochę mi brakuje do pozytywnej oceny, ale z drugiej strony jak patrzę na poprzednie lata....
+ 2002, 2007, 2012, 2017, 2018 (?), 2019. Mistrz? Termicznie poszalał w sumie tylko 2017, więc chyba mu się należy, 2002 też elegancki. Za to 2007 chociaż nie poszalał termicznie, to był po prostu optymalny. Także ta trójca, ale bez wskazania na kolejność
N 2001, 2004, 2014, 2016 (obecność słońca i brak przymrozku to już jednak jest jakiś plus)
- 2003, 2005, 2006, 2008, 2009, 2010, 2011, 2015. Zwycięzca oczywiście tylko jeden i był to 2009, ale na swoje "wyróżnienie", zasługują też 2003 i 2010.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum