Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 125 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 34962 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 11 Kwiecień 2020, 12:23 Druga połowa maja 2019
Postanowiłem przedstawić jeden z wspanialszych okresów w pogodzie ostatnich lat również z punktu widzenia barycznego - nie bez powodu, bo są prognozy wskazujące na jego powtórkę ♥
Wszystko zaczęło się tak naprawdę 12.05, kiedy nad przysłowiową "genuą" utworzył się niż, niosący w kolejnych kilku dniach zbawienne wielkoskalowe deszcze!
Szczególnie warta wspomnienia jest sytuacja baryczna z dnia, który Piotr zapamięta z pewnością na zawsze:
Mi to osobiście nawet nie było za zimno wtedy, dawno niewidziana wysoka wilgotnośc powietrza robiła swoje...
Jednak wyż znad Morza Północnego zaczął migrować na wschód, dzięki czemu się nagrzewał. Wraz z potężnym niżem, głównie widocznym w warstwach górnej troposfery, zaczęło płynąć do nas wilgotne, czarnomorskie powietrze, które pozwoliło nam w ledwie 3 dni przejść z przedwiośnia do prawdziwego lata!
Taki układ zapewniał kontynuację licznych deszczy, dzięki potężnym układom burzowym. Lało codziennie po 10mm z konwekcji, jednak dzięki cieplejszej masie też pojawiały się liczne rozpogodzenia, co zapewniło najpiękniejsze w swoim rodzaju połączenie!
Trzy dni później spory niż w warstwach górnych przeszedł w warstwy dolne, co spowodowało, że w południowej Europie pojawiły się opady wielkoskalowe, które dotarły do południowej Polski w kolejnych dniach, podczas gdy w reszcie kraju była kontynuacja konwekcji.
Dwa dni później ten niż znalazł się centralnie nad Polską. Jego południowe obrzeża to wielkoskalowe, potężne opady, północne to nadal olbrzymie ilości konwekcji z czarnomorskiej masy:
W kolejnych dniach niże osłabły, przenosząc się na północ - w samą porę, bo chociaż w centrum było przecudnie, to na południu zaczęło się robić niebezpiecznie, a żadne skrajności nie są dobre. Z zachodu spłynęło do nas polarnomorskie powietrze, czyli typowy "wstrętny" Atlantyk - dużo słońca, umiarkowane temperatury, przyjemny wiaterek i cumulusy na niebie.
_________________ 30.09.2023-22.01.2024. Przecudny okres przywracający wiarę w wiele rzeczy, dający niesamowitą satysfakcję i to mimo szalejącego El Nino i morza bordowych anomalii Niestety pokuta za niego była straszna
Hobby: Wszystko! Pomógł: 125 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 34962 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 11 Kwiecień 2020, 19:55
FKP, nie zamierzam nawet zaprzeczać, to święta prawda.
_________________ 30.09.2023-22.01.2024. Przecudny okres przywracający wiarę w wiele rzeczy, dający niesamowitą satysfakcję i to mimo szalejącego El Nino i morza bordowych anomalii Niestety pokuta za niego była straszna
Hobby: Wszystko! Pomógł: 125 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 34962 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 11 Kwiecień 2020, 20:12
A barycznie te dwa okresy były naprawdę podobne....
Wada ich obu była niemalże niemożność chodzenia po polskich górach. Ale to standard, aby było gdzieś super, to gdzieś musi być do dupy. Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
_________________ 30.09.2023-22.01.2024. Przecudny okres przywracający wiarę w wiele rzeczy, dający niesamowitą satysfakcję i to mimo szalejącego El Nino i morza bordowych anomalii Niestety pokuta za niego była straszna
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 20 razy Wiek: 25 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 13448 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 29 Marzec 2021, 22:35
W górach z reguły panują najbardziej "niekorzystne" (w Polsce) warunki pogodowe, jeżeli chodzi o aktywność fizyczną na zewnątrz: niejeden raz się przekonałem, że koło Krakowa może sobie być słonecznie i niebo ledwo się chmurzy, a ok. 100 km na S częściej burze szaleją i pada deszcz.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 104 razy Wiek: 24 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 11569 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 29 Marzec 2021, 22:57
Szkoda, że u mnie taki czas euforii analogiczny do mazowieckiego potrwał bardzo krótko, a dużą część tych dni zajęły ulewy przy niskich temperaturach. Niedawno odkryłem jednak inny czas tego rodzaju radości, jaki w przeszłości wystąpił w moim regionie, niemal trzytygodniowy "mały tropik". To dopiero coś, ciekawe jaka była wtedy sytuacja baryczna
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 20 razy Wiek: 25 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 13448 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 29 Marzec 2021, 23:34
Miała miejsce dynamiczna, a także chwiejna aura (na początku spowodowana napływem zachodnich mas, o czym świadczy 1 z zagłębień niżowych w okolicach Irlandii i Wielkiej Brytanii), jedynie na czas tuż po Dniu Dziecka uległa przejściowej stabilizacji (przynajmniej na południu Polski). Od ok. 3-4, ewentualnie 5 czerwca z południowej Europy zaczęły "docierać do nas" ośrodki niżowe, dostarczając przede wszystkim opadów przelotnych (ciągłe też się zdarzały, ale rzadziej). Wody Oceanu Atlantyckiego dostały się w obszar podwyższonego ciśnienia, cyrkulacja strefowa została wstrzymana, miała miejsce przysłowiowa "blokada", a zatem źródło pogorszenia pogody w postaci opadów i burz przemieszczało się bardziej południkowo niż równoleżnikowo jak wcześniej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum