Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 20 razy Wiek: 25 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 13548 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 8 Grudzień 2020, 14:54
Nie tylko w wersji górskiej, ale też w Słowacji w obniżeniach zima o sobie przypomniała. Można sprawdzić dane dla takich Koszyc na stronach ogimet lub weatheronline dla stycznia 2020. Najbardziej zaskakujący jest jak dla mnie (pod kątem pokrywy śnieżnej) jednak sezon 2007/2008 tam. U nas przeważała łagodna, niezimowa pogoda, a tam przez jakiś czas leżało sporo białego puchu.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 104 razy Wiek: 24 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 11605 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 15 Marzec 2021, 22:30
Jeden z najbardziej bezpłciowych miesięcy w dziejach. Niby ciepły, a bardzo nijaki, przymrozkowy. Nawet nie pseudociepły, bo na przestrzeni dni szczególnie wysokich temperatur także brakowało. Niezwykle suchy, prawie bezśnieżny... dziwny miesiąc.
Początek stycznia odebrałem dosyć optymistycznie, Słońce 1 stycznia wydawało mi się dobrą wróżbą na Nowy Rok. Kolejne dwa dni z lampą, a przy tym niskimi temperaturami, nocnymi spadkami do-7/-8 stopni, wywoływały we mnie skojarzenia z końcówką grudnia 2015. Ale później się zachmurzyło i na koniec przerwy świąteczno-noworocznej spadł długooczekiwany śnieg. Mała pokrywa powstała 5 stycznia i potrzymała wprawdzie tylko parę dni, ale na pewno wniosła trochę kolorytu do tej zimy. W środę i czwartek 8-9 stycznia spadło trochę deszczu, który zneutralizował tę pokrywę i tak zaczęła się Wielka Nijakość. Codzienne przymrozki (z wyjątkiem lochowego 20 stycznia), temperatury lekko powyżej zera (maksymalnie 8, ale z reguły poniżej 5), brak opadów poza jakąś mżawką 19 stycznia i tak aż do końcówki, w której coś tam pokropiło, temperatury minimalne przeszły na plus i udało się odnotować naprawdę bardzo ciepły dzień - 31 stycznia, gdy temperatura wyniosła 13 stopni, nie było przymrozku i nawet coś tam poleciało z nieba.
Mimo końcówki i śnieżnego akcentu na Trzech Króli, styczeń 2020 przeszedł do historii jako bardzo nijaki miesiąc. Bardzo ciepły (z temperaturą 0,3), ale nieprzystający do wielu innych ciepłych styczniów, a na pewno bardzo blady w skali kraju z powodu niemal codziennych mrozów. No bo spójrzmy, styczeń 2020 miał w sobie 26 mroźnych nocy, a np. 2018 tylko 20. O styczniach 1994 i 2007 nawet nie wspominam, tamte miały takich temperatur o połowę mniej.
Do tego opady, a właściwie ich brak. Styczeń 2020 uzyskał u mnie 7,9 mm, co czyni go drugim najbardziej suchym po styczniu 2017, ex aequo ze styczniem 1964. Tylko że w tamtych styczniach była całomiesięczna, nieprzerwana pokrywa śnieżna... No słabo, miesiąc na minus.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum