Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16083 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 5 Luty 2024, 01:26 Seria filmów z J. Bond ;-)
Najmocniej przepraszam, chciałbym Was spytać, czy kojarzycie może parę części tejże serii?
Ja chyba najbardziej lubię najstarsze części z udziałem "pierwszego" agenta 007- zresztą dużo osób uważa go za najlepszego Bonda. Nie wiem czy mogę o takich szczegółach pisać, ale w zasadzie też na pierwszych produkcjach opierała się moja praca licencjacka w języku angielskim (tzn. gdy nie pomoc Mamy i Taty, mógłbym nie dać rady). Poniżej spisałem listy powstałych filmów z agentem wywiadu brytyjskiego oraz z akronimami aktorów/odtwórców ról.
SC:
Doktor No (Dr. No)- 1962
Pozdrowienia z Rosji (From Russia with Love)- 1963, aż mi się skojarzyła starsza piosenka pt. "Under the sun" z refrenem o treści m. in. "How I love you"
Goldfinger- 1964
Operacja Piorun (Thunderball)- 1965
Żyje się tylko dwa razy (You Only Live Twice)- 1967
Diamenty są wieczne (Diamonds Are Forever)- 1971
Nigdy nie mów nigdy (Never Say Never Again)- 1983- ten film już się niestety ponoć nie wpisuje w kanon (studio Warner Bros było zaangażowane w jego produkcję, wcześniej z kolei wytwórnia Goldwyn-Mayer z mniej lub bardziej znanym lewkiem) , ale tak czy owak osobiście po obejrzeniu mam całkiem dobre wrażenia
GL:
W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości (On Her Majesty's Secret Service)- 1969
RM:
Żyj i pozwól umrzeć (Live and Let Die)- 1973
Człowiek ze złotym pistoletem (The Man with the Golden Gun)- 1974
Szpieg, który mnie kochał (The Spy Who Loved Me)- 1977
Moonraker- 1979
Tylko dla twoich oczu (For Your Eyes Only)- 1981
Ośmiorniczka (Octopussy)- 1983
Zabójczy widok (A View to a Kill)- 1985
TD:
W obliczu śmierci (The Living Daylights)- 1987
Licencja na zabijanie (Licence to Kill)- 1989
PB:
GoldenEye- 1995
Jutro nie umiera nigdy (Tomorrow Never Dies)- 1997
Świat to za mało (The World is Not Enough)- 1999
Śmierć nadejdzie jutro (Die Another Day)- 2002
DC:
Casino Royale- 2006
007 Quantum of Solace- 2008
Skyfall- 2012
Spectre- 2015
Nie czas umierać (No Time to Die)- 2021
W ramach dodatku mogę dać 2 fragmenty, które najbardziej mnie poruszyły, tj. końcówka części Diamenty są wieczne, gdy dwójka przestępców (prawdopodobnie o skłonnościach homoseksualnych) planują zorganizować agentowi i jego partnerce "ostatnią wieczerzę", ale rezolutny bohater z pomocą asystentki udaremniają ich szyki, m. in. rzucając ciastem (w którym była ukryta niespodzianka) - jeden chłop wręcz wyglądał, jakby przeżywał "cudowne" chwile przed śmiercią, jak go Bond związał w okolicach krocza (zrobił mu taki supeł, tak jakby "ogon" jak u szczura) , a potem jeszcze podłączył pod niego ładunek wybuchowy
W kolejnej części z kolei odważny agent walczy z hrabią Lippe- ten drugi bezwzględny chłop (złoczyńca) ewidentnie wykazuje się swoją siłą i swoim okrucieństwem , i gdy zamierza zadać ostateczne uderzenie w pracowni chemicznej, Bond celuje w jego oczy zawartością fiolki/próbówki z... jego własną próbką sików - to jest naprawdę kuriozum, że substancja znacznie bliższa gazowi pieprzowemu niż wodorotlenku sodu pod względem skutków działania na organizm człowieka była go w stanie oślepić i ogólnie załatwić... owszem, wzrok byłby na pewno przez jakiś czas bardzo podrażniony i występowałoby przejściowe kłopoty z widzeniem, ale no raczej bez wątpienia nie zostałby trwale uszkodzony... mocz przecież nie jest sam w sobie substancją żrącą ani łatwopalną, tak przynajmniej mi się wydaje- nawet podobno zaleca się go spożywanie w celach terapeutycznych w obliczu kłopotów z widzeniem (urynoterapia)... no ale sceny w filmach akcji na ogół za dużo realizmu nie zawierają, więc no...
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16083 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 7 Maj 2024, 22:31
To jest naprawdę dla mnie nie do pomyślenia, co antagonista w filmie "Nigdy nie mów nigdy" zrobił. Wziął znacznie mniejszego od siebie kelnera do łapy, złapał za fraki i po prostu rzucił... Pomijając kwestię braku człowieczeństwa oraz dobrego wychowania, to jest przecież rzucający się w oczy przykład niedemokratycznego postępowania...
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16083 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 14 Maj 2024, 13:06
Ta scena też robi wrażenie- ukazuje spryt i przebiegłość agenta 007. Wita się uprzejmie z jednym z antagonistów, podając się za Niemca oraz udając że nie umie języka angielskiego (i się tym nie przejmuje- to jest niesamowite : w wersji polskiej jego wypowiedź przetłumaczono "kto jest pańskie piętro"/"who is your floor") , a potem gdy idą do windy, dla niepoznaki (zachowania pozorów) coś sprawdza sobie w zegarku , jednak później dochodzi do bójki.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16083 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 3 Czerwiec 2024, 01:03
Ta scena mnie na swój sposób zaskakuje- agent 007 stał się nieformalnie masażystą.. Wdał się w pogawędkę z Domino: jedną ze swoich asystentek, poruszając tematy dotyczące życia oraz nieprzyjaciela, którego rozpracowywał. Najbardziej szokująca jest sytuacja, gdy bohater odchodzi, ta kraśna dama pyta się pani pracownicy, gdzie poszedł masażysta, a ona jej odpowiada, że ten pan tu nie pracuje. Będąc na jej miejscu bym się załamał, że facet tak w kulki poleciał- dopuścił się bardzo poważnego przestępstwa, w zasadzie wyszedł no na kłamcę i oszusta...
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16083 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 4 Czerwiec 2024, 11:58
Ta scena jest niejako rozwinięciem pierwszego nadesłanego filmiku, ale tutaj chciałbym zwrócić uwagę na to, jak agent 007 nie wie (albo dobrze udaje), że nie umie obsługiwać dźwigu. Jego zadowolona mina pewnie świadczy o tym, że jest pogodzony z myślą, że nie wychodzi mu wiele rzeczy- chciałbym mieć takie pogodne i bezproblemowe podejście do życia. Jego nieprzyjaciel, Blofeld, przynajmniej do pewnego czasu (no, później już raczej siłą rzeczy nie mógł, bo nie żył) zdradzał jakieś sygnały, że coś tu nie gra.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16083 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 7 Czerwiec 2024, 00:53
A tutaj ma miejsce taniec agenta 007 z Domino, ale muzyka naprawdę piękna, aż by się w dresie na parkiet wyszło. Skojarzyła mi się z padającym śniegiem, jak patrzyłem na kamerki.
Nawet sporządziłem dialog (z oryginałem i tłumaczeniem):
DP: What is it you are after? (O co panu chodzi)
JB: In part, it is about your brother. (Częściowo o Twojego brata)
DP: What about my brother? (Co z nim)
JB: Did you know that your brother was working for Largo? (Wiesz, że pracował dla Larga)
DP: That is impossible. Jack is in the U.S. Air Force. (Niemożliwe. Jack służy w lotnictwie)
JB: That is precisely why Largo used him. Your brother is dead. Keep dancing. Largo is the prime suspect. Your brother was used and then eliminated. (Dlatego Largo go potrzebował. Twój brat nie żyje. Tańcz dalej. Largo jest głównym podejrzanym. Wykorzystał i zlikwidował Twojego brata)
FB: They move well together, don't they? (Ładnie się razem ruszają)
ML: Today you have another chance. This time you had better not fail, Number 12 (Daję ci drugą szansę. Tym razem mnie nie zawiedź, numerze 12)... Excellent. You dance amazingly well, Mr. Bond. (Wspaniale. Tańczy pan zdumiewająco dobrze)
JB: It is Domino really. She is such a pleasure to follow. (To zasługa panny Domino. Z przyjemnością ją obserwuję)
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16083 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 20 Czerwiec 2024, 19:11
Cytat:
Ta scena też robi wrażenie- ukazuje spryt i przebiegłość agenta 007. Wita się uprzejmie z jednym z antagonistów, podając się za Niemca oraz udając że nie umie języka angielskiego (i się tym nie przejmuje- to jest niesamowite : w wersji polskiej jego wypowiedź przetłumaczono "kto jest pańskie piętro"/"who is your floor") , a potem gdy idą do windy, dla niepoznaki (zachowania pozorów) coś sprawdza sobie w zegarku , jednak później dochodzi do bójki.
Tak to już jest na tym świecie, każdy człowiek w różny sposób postrzega sukces oraz z różnych powodów może czuć się bohaterem. Agent 007 może mieć takie o sobie mniemanie, bo za każdym razem wychodzi zwycięsko z każdego poważniejszego starcia z nieprzyjacielem, nieszczęśliwie zakochany człowiek albo osoba mojego pokroju może tak o sobie myśleć, bo jest w stanie uzewnętrznić swoje uczucie w postaci podjęcia się (w pojedynkę oczywiście) "wstydliwej czynności".
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16083 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 27 Czerwiec 2024, 00:02
Tutaj ma miejsce zdaniem przynajmniej fanów tej serii najbardziej znana konfrontacja zakończona bójką. W trakcie jazdy pociągiem po Bałkanach bohater mierzy się z jednym ze swoich przeciwników, tutaj R. Grantem, członkiem organizacji Widmo (Spectre). Pod pretekstem pokazania planów działania na mapie (udaje początkowo współpracownika- jednego z zabitych wcześniej kapitanów) próbuje podporządkować sobie Agenta 007, a wręcz go upokorzyć, grożąc że nim go zabije, zmusi go do całowania swojego obuwia oraz spekuluje inne zniesławiające scenariusze (typu Agent 007 zabiłby swoją wspólniczkę [która została w tym filmie uśpiona] i później popełniłby samobójstwo). Oprócz pogróżek mają oczywiście też miejsce negocjacje- Bond próbuje targować się z nieprzyjacielem. Tamten jednak otwiera jedną z walizek, gdy gaz wybucha mu centralnie w twarz i zaczyna się ta mniej przyjemna część. Światło gaśnie, szyba w oknie pęka (widać, jak za czasów komuny jakość dóbr pozostawiała wiele do życzenia) , jedna z początkowych akcji tak wygląda, jakby Agent 007 nie przewidział zasad dynamiki Newtona: popchnął tak mocno gościa, że tamten odbił się od siedzenia sąsiedniego przedziału i na niego ruszył, wobec czego protagonista upadł.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego.
Ostatnio zmieniony przez Bartek617 29 Lipiec 2024, 08:37, w całości zmieniany 1 raz
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16083 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 7 Lipiec 2024, 13:14
Film pt. "Diamenty są wieczne" ma całkiem ciekawy początek, niezwykła jest scena na nagraniu w okolicach 3:30-4:30- chciałbym w sumie trochę wyglądać jak antagonista (ten chłop mający siwe włosy). Lepiej bym był odbierany przez niewiasty niż obecnie. Ale rzecz jasna pod względem zręczności wolałbym być taki jak Agent 007.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16083 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 22 Sierpień 2024, 02:22
Padło przez jakiś czas zbliżenie na księżniczkę.
Też dla mnie nie do pomyślenia była scena kawałek później, gdy urocza piękność weszła do jednego z budynków (a za nią Agent 007). Bohater zapytał się recepcjonistki, czy obsługują tu mężczyzn, ona mu odpowiedziała patrząc na niego z uśmiechem, że oczywiście, jednych nawet lepiej od innych. W taki sposób przecież nie można postępować- powinna panować sprawiedliwość i równe traktowanie...
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum