Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36397 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 28 Sierpień 2023, 11:03
pawel, to u Was nie jest tak źle z tym prądem, w takich Michałowicach (a to przecież tuż obok największego ośrodka miejskiego w Polsce) po wichurze z lutego 2022 prądu miejscami nie było 2 dni xd
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12320 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 31 Grudzień 2023, 13:22
Na koniec roku, podsumowując jego najbardziej emocjonujące momenty, wróćmy jeszcze raz pamięcią do Królowej, tamtego niesłychanie fascynującego dnia i pięknych widoków, jakie przyniósł. W swoim pierwszym poście opisałem tylko główną część burzy wraz ze zdjęciami tej najpiękniejszej w historii moich obserwacji chmury szelfowej. Teraz pełen zapis relacji
Poranek był w tamtą sobotę bardzo łagodny. Pozornie nic nie zapowiadało do czego dojdzie (zdjęcie z 6 rano):
Początkowo panowała lampa i migiem robiło się gorąco. Po 9:00 obserwowałem dostawę fabrycznie nowego Dreamlinera dla linii Qatar Airways prosto z fabryki Boeinga w Everett do Dauhy w Katarze:
O godzinie 11:30 było już widać, że burza, która wybuchła daleko ode mnie, to poważna sztuka i to nie będą przelewki. Pomimo dużej odległości, rozmiar chmury na niebie już był naprawdę potężny.
Chmura jakby się nie spieszyła i o 13:00 nie wydawała się znajdować dużo bliżej:
Trwał wyścig z czasem, bo należało dokończyć koszenie trawy i jeszcze zdążyć wywieźć do ulicy worki z trawą. Co chwilę jednak zerkałem w tamtą stronę, upatrując w burzy nadzieję na przerwanie upału. Temperatura rosła jak szalona. O 12:00 notowano 29,6, zaś o 13:00 - 31,6 stopnia. Dawało się to we znaki, ale mogłem przynajmniej opalić sobie plecy
To chmura w ujęciu panoramicznym o 13:02. Za 1,5 godziny zobaczę coś, czego nie zapomnę do końca życia...
W końcu burza tak jakby spowolniła. Inicjatywę przejęła burza, która wytworzyła się w okolicach Krynicy. Słońce zgasło i po chwili zaczęło padać. Razem z Tatą kończyliśmy już pracę, ale jeszcze w deszczu musieliśmy podnieść kratę chroniącą nas przed bobrami. W trakcie wykonywania tej czynności zauważyłem, jak gdzieś dość blisko uderzył piorun. Trochę przemoczony wróciłem do domu na przeżycie chwili ciszy przed prawdziwą burzą. Te dwie komórki stykały się dokładnie nade mną, a spomiędzy nich wyłaniało się trochę słonecznego światła. Ciągle padał niezbyt silny, ale miarowy deszcz. Potwór zniknął za innymi chmurami...
W końcu jednak potwór powrócił. Był już bardzo blisko, choć grzmoty słyszałem sporadycznie. To godzina 14:19:
A dziesięć minut później, widząc to... właśnie ten widok sprawił, że oderwany od obiadu wyleciałem z domu jak z procy, z prędkością światła, pędząc na spotkanie z prawdziwym żywiołem...
Ciąg dalszy znacie. Zdjęcia przepięknej chmury i błyskawic wstawiłem na początku tematu...
Nigdy, naprawdę nigdy latem w ciągu dnia nie doświadczyłem w domu takiej ciemności jak podczas przechodzenia chmury szelfowej i na początku ulewy. Nie było prądu i było tak bardzo ciemno, że nie dałoby się nawet czytać.
Po jej przejściu, kiedy już wiedziałem, że zostałem szczęśliwie ominięty przez grad (choć niedaleko niektórzy nie mieli tego szczęścia), niebo przedstawiało się następująco:
Już niedługo potem się rozpogodziło, a ja zająłem się nauką. I tak do wieczora, który jakby nie pamiętał o tym, co przyniosło wczesne popołudnie. Był pogodny i łagodnie ciepły, a ja relaksowałam się trenowaniem trików piłkarskich
Na południu obserwowałem jednak również pięknie podświetlone przez Słońce chmury burzowe znad Słowacji. Kiedy się ściemniło, parukrotnie widziałem dochodzące stamtąd błyski.
Tamta burza przeszła po drugiej stronie Tatr. U siebie mogłem cieszyć się na razie widocznymi na niebie gwiazdami:
A minioną burzę zobaczyć na dużym ekranie
A w TVP Info nie pokazali
Wiadomo było jednak, że to jeszcze nie koniec. Późnym wieczorem kolejne burze zaczęły siać spustoszenie na Śląsku i Opolszczyźnie. Zagrożone były dwie imprezy - festiwal pirotechniczny w Nysie i finał Męskiego Grania w Żywcu. Tę drugą imprezę oglądałem na żywo, zerkając na bieżąco na detektor wyładowań i radar opadów, aby kontrolować jak daleko znajduje się nawałnica. Nawet pisałem o tym na czacie i podziwiałem odwagę widzów, których nie wystraszyły bliskie wyładowania na chwilę przed nadejściem ulewy.
Wszystko runęło, kiedy Daria Zawiałow skończyła śpiewać tę piosenkę:
"Supermoce" już nie zabrzmiały - festiwal ewakuowano.
W podobnym czasie błyskać zaczęło się też u mnie. Burza długo jednak krążyła po okolicy i akcją rozpoczęła się bardzo późno, około 3:30. Aktywność elektryczna burzy była spora, jednak pierwsze skrzypce grały opady.
Największe natężenie opadów przypadło jednak terenom na północ od Nowego Sącza. Potwierdził mi to przyjaciel z Przydonicy.
Tak upłynął niezwykle emocjonujący, pełen piękna, majestatycznych widoków i licznych wrażeń, sierpniowy dzień. Jeden z tych, które myśląc o 2023 roku, zapamiętam najmocniej
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12320 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 31 Grudzień 2023, 17:49
Jak dobrze móc przeżyć to jeszcze raz dzięki takim nagraniom Widać jak burze rozbudowywały się, łączyły w jedną dużą całość i po ukończeniu dzieła ruszyły prosto na mnie
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16083 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 5 Styczeń 2024, 11:06
Cieszę się, że do fajerwerków podzielasz raczej podobne uwielbienie jak do burz. Przynajmniej konsekwentnie iluminacje pojawiające się na niebie (zarówno te prawdziwe i bardziej monotonne jak i sztuczne i bardziej kolorowe) Ci nie przeszkadzają.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12320 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 5 Styczeń 2024, 12:00
To się zgadza Lubię kiedy niebo jest czymś upiększone i choć na pierwszym miejscu w mojej hierarchii stoją iluminacje wieczne, tj. gwiazdy i planety, to także burze z tak zapierającymi dech w piersiach widokami są czymś, bez czego nie wyobrażam sobie letniego nieba A fajerwerki to tak ubocznie, zawsze ten jeden raz w roku sprawiają mi mnóstwo radości.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12320 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 26 Sierpień 2024, 21:37
Dziś minął rok od najpiękniejszej burzy, jakąwidziałem Arcygroźna, majestatyczna chmura szelfowa, napierające wyładowania atmosferyczne, egipskie ciemności w środku dnia, a zaraz ten niewytłumaczalny spokój tuż przed nasunięciem się wierzchu chmury nade mnie - to wrażenia, jakie pozostaną ze mną na zawsze. A w połączeniu z przebiegiem pogody w ciągu całego dnia i z drugą, nocną burzą, otrzymałem w ten sposób swój ulubiony dzień gorącej II polowy sierpnia 2023. Choć lato zawodziło termicznie, to chociaż burzowo dało mnóstwo powodów do zadowolenia
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum