Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 15506 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 30 Maj 2024, 20:02
No 2 mit okazuje się rzeczywiście nieprawdą, jak jest telefon naprawdę zapchany i w zaniedbanym stanie. Ja na ogół orientuję się w miarę, jakich funkcji należy użyć, by zatroszczyć się o kondycję smartfona (przynajmniej w podstawowym zakresie- po prostu wchodzę w ustawienia i uruchamiam diagnostykę oraz czyszczenie pamięci podręcznej) , ale jak to zwykle brakuje mi czasu (a przynajmniej tak uważam). Dużo co prawda zależy też od "wagi" danej aplikacji albo procesów w niej zachodzących (zużycie danych i te sprawy), ale przy dłuższej eksploatacji bateria lubi ogólniej szybciej schodzić (ten trend jest raczej niestety nieunikniony- a na dodatek obecne modele nie są wyposażone w możliwość zamiany baterii: jak się skiepści, to raczej trzeba zacząć rozglądać się za nowym telefonem, chyba że przysługuje gwarancja w danym okresie)... Ilość pikseli też rzeczywiście raczej nie decyduje o jakości zdjęć- ja mam stosunkowo porządny aparat w komórce (kamerka 12 Mpix z tyłu, 5 Mpix z produ), ale często przy fotografowaniu krajobrazów czy budynków lubi mi się obraz rozmywać- trochę z uwagi na drżącą rękę, a trochę też z powodu braku większego skupienia na docelowym obiekcie. Nie zmienia ta okoliczność jednak faktu, że jeszcze jakieś kilkanaście lat temu ludziom bardziej się opłacało nosić aparat cyfrowy, lustrzankę czy kamerę niż telefon, gdy zabierali się za fotografowanie- komórki miały jeszcze małe ekrany/wyświetlacze oraz posiadały mniej możliwości odnośnie "ostrzejszych" zdjęć, często wychodziły one niezbyt wyraźne. No mit 6 udaje mi się w praktyce obalać, ale to bardziej ze względu na moje ogólne niedbałe podejście do sprawy niż wiedzę- nie zauważyłem osobiście, żeby ładowarka do jakiegokolwiek urządzenia cierpiała z tego tytułu bardziej, że jest praktycznie zawsze wpięta do gniazdka (jeśli coś się działo w międzyczasie nie tak, to zazwyczaj kabel był wadliwy i wymagał wymiany, nawet nie wtyczka, a co dopiero gniazdko samo w sobie). Jedynie przy rachunkach za prąd mogą się zebrać wyższe koszty, ponieważ listwa, z której korzystam, jest regularnie uruchomiona. Nie wiem czy termin "przeładowanie" dobrze rozumiem, ale raczej nie da się sprawić, by stan baterii wynosił więcej niż 100%. Jak sprzęt jest w pełni żywotny, to pojawia się obok wyświetlacza zielona lampka (zaś podczas ładowania jest na ogół obecna czerwona, ale nie zawsze, przynajmniej u mnie) i wówczas mam czytelny sygnał, że "więcej nie wejdzie". Jeśli chodzi o sposób obchodzenia się z baterią czy jej formatowaniem, to tutaj czuję, że nie mogę zabrać głosu, bo przynajmniej po przeciętnym dniu roboczym zdarza mi się niekiedy (w ciągu tego roku z kilka-kilkanaście razy na pewno) wracać do domu z całkiem rozładowanym telefonem. Takie praktyki raczej nie są pochwalane- ok, sprzętu nie należy cały czas trzymać podłączonego do źródła zasilania (do kabla), bo to raczej nie służy jemu za dobrze, ale mimo wszystko warto trzymać rękę na pulsie, jeśli chodzi o ubywanie baterii. No stacja benzynowa sama w sobie nie jest raczej kłopotliwym miejscem do korzystania z komórki- nie wiem skąd taka teza się wzięła. Telefon jest co prawda ciałem fizycznym będącym dobrym przewodnikiem ciepła (tzn. lubi się stosunkowo łatwo "nagrzewać"), ale myślę, że większą rolę w tym ma raczej nasza działalność niż miejsce, w którym się fizycznie znajdujemy. Eksperymentu z wodą i ryżem nie próbowałem- co prawda nowoczesne modele komórek raczej powinny należeć do wodoodpornych, ale ja guza wolę nie szukać na siłę. Tata co prawda powtarzał, że to mechaniczne uszkodzenia spowodowane naszymi ruchami czy narzędziami (np. młotkiem) mogą uszkodzić poważniej sprzęt, ale sam od siebie się ot tak nie zepsuje, jego zdaniem z reguły powstałe wewnątrz usterki da się łatwiej naprawić. Czym innym są nasze nieprzemyślane decyzje i fizyczne ingerencje w urządzenia, a czym innym jest jakaś np. awaria oprogramowania, błędy związane z aktualizacjami, czy z kontrolą obrazu lub dźwięku itp. itd.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum